"Judge 4:Back to hell"-Gra złożona

Nikki Reaper

Ja tak samo! Nie grałam w poprzednie edycje Jugde, ale przeszłam przez 3 edycję i Melody ma rację! Zupełnie inaczej :3 Ciekawie się zapowiada ^.^

Lara

Jak to Judge się zaczęło >.<
Inaczej niż w poprzednich edycjach Smile

. Tylko te 40 lat...aż się poczułam tak dziwnie :s.

Co się stało z moim x? ._.

JoshAuramera

Raport:Dzień drugi

Dwadzieścia cztery godziny. Tyle już równo minęło,od przekroczenia progu złowieszczej rezydencji! Melody zlał zimny pot. Doba,dzień i noc. Dziewczyna świetnie zdawała sobie sprawę, z panującej agonii psychicznej. Co ona ma zrobić? W takim domu?! Jasne,została przeszkolona przez najlepszy oddział służb specjalnych "Nereids",sama do niego wstąpiła rok temu,ale teraz...? Do takich sytuacji,nie uczyli ją przystosowania. Rozwiązywać takie sprawy,to fakt,ale,gdy samą się jest w nie wplątaną? Nie,nie,nie,nie! To nie ma prawa przejść! Na pewno,teraz śpi,albo coś jej się uroiło. To niemożliwe,że ona...może w każdej chwili zginąć. Nie,to nie jest prawdą!-Melody właśnie biegła na strych. Gonił ją ON. Czerwonowłosa,nie mogła spojrzeć mu w twarz. Nie chciała pamiętać jego imienia. Jak on mógł? Ufała mi,a on ją zdradził. Nie,nie! Melody,potknęła się. To był koniec. Morderca uniósł nóż. Teraz mogła mu się dokładnie przyjrzeć. Melody otworzyła usta z przerażenia. Nie! To niemożliwe! To była....
-Mel! Wszystko w porządku?! Obudź się!-trzęsła koleżanką Rei. Gdy żadna metoda nie zadziałała,czarnowłosa,wymierzyła dziewczynie siarczysty policzek. Dziewczyna momentalnie się obudziła-Już w porządku?!-zapytała jeszcze półprzytomną Melody, Rei.
-Tak...chyba tak!-przytaknęła Melody-Ja...ja miałam koszmar. ON,mnie gonił! Ja...ja widziałam jego twarz! Wiem kto to jest! Ale...zapomniałam... zapomniałam jego twarzy!
-Już! Spokojnie!-przytuliła koleżankę Rei,lekko się czerwieniąc,po zrozumieniu,co tak naprawdę zrobiła-Lepiej?-zapytała,jeszcze czerwona na twarzy.
-Tak,dzięki! Ał!-Melody złapała się za twarz-Ale mnie szczypie! Nie zrobiłam sobie nic,jak spałam?
-Nie...śpij-zaśmiała się Rei,po czym zgasiła światło i obydwie ponownie zasnęły.
*
Rankiem wszyscy spotkali się w Jadalni,na śniadaniu.
-Częstujcie się!-zapraszała do kuchni,wchodzących ,Victoria-przygotowałam naleśniki!
-O!-Lenowi pociekła ślinka!-Ale mniamuśne!-od razu zaczął jeść.
-Pycha!-Naleśniki pochwyciły również Jusiema i MaryAne.
-Fajnie,że troszczysz się o nasze żołądki-zaczęła BoneZoo-Ale,powiedz:Skąd masz to wszystko?
-Znalazłam,w spiżarni,zaraz za Jadalnią-broniła się kasztanowłosa.
-Widać,jesteś dobrze obeznana w tym budynku!-do dyskusji włączyła się Jusiema-Powiedz... byłaś już tu kiedyś?
-Słuchaj!-rzuciła w dziewczynę,naleśnikiem-Miałam okazję już tu być,podczas śledztwa na własną rękę. Była wtedy ze mną Lara,co nie:Lara?
-O,nie! Mnie do tej dyskusji nie mieszaj!-powiedziała serbrnowłosa,polewając swoje ciasto sosem klonowym-Choć,dziewczyny,to prawda byłyśmy tam.
-Och,a więc jednak masz z tym coś do czynienia?-zapytała podejrzliwie Shadiga.
-Ludzie,dajcie mi święty spokój!-Lara wyszła z pomieszczenia.
-Pójdę,po nią!-od stołu wstała Marika.
-Świetnie i całe śniadanie i miła atmosfera poszła się ^%@ć!-rzuciła patelnią kasztanowłosa,po czym skierowała swe kroki w kierunku Hollu.
-Świetnie!-Od stołu wstała Melody-Człowiek choć przez chwilę się stara zapomnieć,o nieszczęściu,jakie nas spotyka,ale nieeee,zawsze ktoś coś zepsuje!-Mówiła z pełnym wyrzutem i również,wyszła z pomieszczenia. Pokrótce wszyscy już wyszli z pomieszczenia. Jedynie w jadalni zostali Len i Sylwia.
-I co powiesz?-próbowała zagadać dziewczyna.-Hej! Możesz przestać jeść i coś powiedzieć?!
-No co? Człowiekowi grozi śmierć,zapasy też się skończą niedługo,to chcę na tyle długo ile mogę być najedzonym!-powiedział,po czym zabrał półmisek z resztką naleśników ze sobą.
-Stój!-powstrzymała go Sylwia-Też to słyszysz?-zapytała.
-Nie,nic nie słyszę,masz paranoje, zresztą jak wszyscy w tym domu!-po czym wyszedł z pomieszczenia-Widzisz?-zapytał,gdy był już w Hollu-Nic się złego nie dzieje!-po czym ruszył ku górnemu piętru.
-Chyba...chyba ma rację-powiedziała Sylwia,po czym otworzyła drzwi do Hollu-Nie...nadal to słyszę!-Dziewczynę zaczął irytować dźwięk. Sylwia spojrzała w górę-To ty!-wskazała palcem.-Po co Ci...-po czym postać stojąca na górze,zrzuciła swój balast w postaci cegły i szybkim krokiem,udała się w bezepieczniejsze miejsce,zostawiając swoją ofiarę na dole. Sylwia,leżała teraz martwa na ziemi,a z jej głowy,sączyła się krew.
*
-Scho...schodziłam na dół i ona już tam była!-płakała MaryAne-Leżała tam. Martwa!
-Już,uspokój się!-próbowała uspokoić granatowłosą Jusiema.
-Cholera! On już zaczął!-przeklęła Shadiga-A tak w ogóle: Gdzie jest Len?
-Gdy po niego biegłam,leżał w łóżku. Ma grypę-powiedziała Rei,czerwieniąc się.
-Wiedziałam!-od stołu wstała Bone-podałaś nam zatrute naleśniki!-wskazała na Victorię.
-Idiotko,najpierw to się uspokój i siadaj!-podniosła się Victoria-Melody i Jusiema też jadły te naleśniki! I co? Widzisz,żeby coś im było?!
-Jak mnie nazwałaś?-Bone przewróciła krzesło.
-Siadać jedna i druga!-Nikki zareagowała-Tu nie mamy,bandaży,żebyście mogły się nawalać jak wam wlezie!
-Nie wtrącaj się!-pogroziła blodnynce palcem Victoria,po czym zwróciła się do BoneZoo- Uważasz, że kiepsko gotuję?!
-Uważam,że jesteś morderczynią!
-Słuchaj! To,że może zasadziłam dałam parę kopniaków w "Nereids",niektórym ludziom,niczego nie udowadnia.
-A czy przypadkiem,czegoś innego również im nie dałaś?-zakpiła sobie okularnica.
-Ty!-po czym obydwie pochwyciły to co było pod ręką i wskoczyły na stół.
-Hej! Chcesz coś powiedzieć,nim zaczniesz wąchać kwiatki od spodu?-powiedziała Bone,dobywając nożyk.
-Gdy już stąd wyjdziemy,przekaże na pogrzebie twoje ostatnie słowa!-rzekła Victoria-Chwila..-zająkneła się-Chcecie mi powiedzieć,że pochwyciłam patelnię?!-kasztanowłosa zrobiła grymaśną minę, ku uciesze reszty. Po chwili stół,złamał się pod ciężarem,obydwu dziewczyn.
-Świetnie...-zaczęła Marika-dajcie spirytus salicylowy. I bandaże.
-Auć!-Zaklęła Bone,raniąc się przez przypadek nożem w udo.
-I... nowy silikon. Nie wierzę,że można mieć naturalnie,takie zajebiste nogi. Chociaż...jak ona zginie,to mogę sobie je od niej pożyczyć!-dziewczynie zabłysnęły oczy,po czym rzuciła się na Bone.
-Wara od moich nóg!-kopnęła Marikę,dziewczyna.
-Dobrze....-Melody powstała-Wy tu sobie żartujecie,spoko,ale nie wiem czy zauważyłyście,że za jakiś czas przyjdzie być może WASZA!-tu wskazała na leżące na Ziemi-Kolej!-po czym,udała swe kroki w kierunku biura.

CDN...

ReiFujioka

Pytanie, które mnie męczy - kim jest (była?) Sylwia? >.<

Victoria

tiaaa.....Josh i tej jego hentajce xD Zapalmy świeczkę Sylwii ;_; A poza tym:Czy tylko ja zwróciłam uwagę na fakt,iż w tej edycji NIKT nie doszedł w trakcie gry? II edycja, III edycja,Kagome,we wszystkich ktoś dochodził 2 dnia,a tu? Nikt? Surprised

Lara

Może ktoś jeszcze dołączy xD.
Len ma rację, trzeba jeść jak jest Very Happy

.

ReiFujioka

Może Josh zrobi coś takiego, jak w ,,Doubt" - niby ktoś nie żyje, ale tak naprawdę tylko udaje i tak naprawdę to on zabija... Tak w zastępstwie dodatkowej osoby.
[chociaż nie pamiętam już, czy Josh to czytał, ale cii... >.<]
[[ło kurczę, wreszcie zmieniła mi się ranga i widać mój nick xD]]

Victoria

Josh już tak zrobił w II edycji (taaaak,to byłam ja XD) więc wątpię,żeby tak postąpił ponownie :/ Tajemnicze przedmioty życiem! xD

A poza tym:Gdzie jest mapka? :c

JoshAuramera

Raport:Dzień trzeci
-No więc...-Jusiema zebrała wszystkich w jadalni. Na zegarze wybiła 13:00-Wiem,że jeszcze plujecie na siebie jadem,ale w takiej atmosferze do niczego nie dojdziemy! Proszę,jeśłi ktoś chce teraz wyjść,niech wyjdzie!-na komendę automatycznie zareagowała Victoria,lecz została chwycona przez siedzącą obok Larę. Brązowooka usiadła z grymasem na twarzy-Świetnie-Jusiema pojaśniała-A więc zaczynamy-po czym wyjęła z kieszeni kawałek papieru i rozwinęła go na stole-Podczas gdy wy żarliście się nawzajem,ja spędziłam całe popołudnie i wieczór w Biurze,rysując tę,oto mapkę!-pokazała przybyłym.-Zbadałam cały możliwy do przejścia budynek i pozaznaczałam na nim obiekty i miejsca, które można by było zbadać! Mapka formalnie należy do mnie. W razie mojej śmierci przekażę ją Larze.
-Dlaczego mi?-zapytała zaskoczona srebrnowłosa.
-Ponieważ jako jedyna wydajesz mi się normalna.
-Phi!-przychnęła Victoria. Jusiema niezrażona lekceważącą postawą przyjaciółki kontynuowała.
-Jednakowoż,rozumiem,że każdy z nas ma prawo do badania tego terenu,więc: W biurze II,jest kopiarka:Tuszu myślę, że wystarczy na odbitkę dla każdego z was. Mogę zrobić odbitki,po jednej dla każdego. Co wy na to?-wszyscy jej przytaknęli-Świetnie! A więc,idę robić odbitki! A zapomniałabym! Len,jak twój żołądek. Wszystko w porządku?
-Tak,dzięki!-odpowiedział pospiesznie i ukradkiem zerknął na Rei. Oboje się zaczerwienili na samo wspomnienie.
-Cieszę się-powiedziała Jusiema,po czym wyszła z Jadalni-A poza tym:Victorio,możesz przygotować posiłek? Szczerze mówiąc,jestem bardzo głodna,a twoje naleśniki bardzo mi zasmakowały!-jej pyziata twarz rozjaśniła się uśmiechem.
-Tak!-uśmiechnęła się Victoria.
-A właśnie!-zaczęła MaryAne,po wyjściu Jusiemy-Vic,Lara! Powiedzcie! Ponieważ jesteście z nas wszystkich najstarsze i jako jedyne pamiętacie "Masakrę".
-No właśnie!-podchwyciła temat BoneZoo-Chcemy wiedzieć!-Jak to wszystko wtedy wyglądało?
-No cóż....zaczęła Lara-ja jestem młodsza od Victorii i szczerze powiedziawszy raczej nie chciałabym powracać do tego tematu,ponieważ wstyd się przyznać,w tamtym okresie interesowały mnie jedynie głupstwa!-tu Lara poczerwieniała.
-Spoko,nie musisz się tłumaczyć!-uśmiechnęła się Shadiga.
-Ale...tak sobie myślę... jak to wszystko wyglądało,tu! 20 lat wcześniej! Przecież to tu rozegrała się ostatnia masakra! Czy to wyglądało tak samo?-zapytywała Marika.
-Cóż...-zaśmiała się Victoria-W tamtym okresie wiele się działo. Jako typowy łazik,lubiłam tu przychodził. Wiedziałam,że tu odbyła się niewiarygodna rzeź,a i tak była tu niesamowita siła i urok tego miejsca,że aż nie chciało się stąd wychodzić!-uśmiechnęła się na samo wspomnienie Victoria-Wiem,że teraz może się to wydawać dziwne,ale wtedy tu było uroczo! Czerowna tapeta na schodach,machoniowe drzwi i ich zapach! Wiele się tu zmieniło przez ostatnich dwadzieścia lat. Po ok. dwóch latach, budynek wykupili od gminy,jego prawni właściciele,prawnuki kobiety,do której należała willa. Zaczęli tu szukać i prowadzić własne śledztwo. Krótko potem,zostali brutalnie zamordowani w tym domu. Tej samej nocy,dom spustoszono! Mówi się,że to zemsta,za grzebanie po latach... Ludzie się przestraszyli,zaczynali wmawiać sobie,różnego rodzaju klątwy. Nawet ten,kto w nie nie wierzył,czuł swego rodzaju strach. I tak,przez następne trzynaście lat,dom stał pusty,aż zaczął gnić...podłoga zaczęła schodzić. A ja przestałam tu przychodzić i starać się go "naprawić",bo zwyczajnie wyrosłam. Ech... to co z tym jedzeniem?-Kasztanowłosej zakręciła się łza w oku.
-Ja już chyba się położę-Shadiga złapała się za głowę,po czym spojrzała na zegar. Dochodziła dwudziesta-Jak ten czas leci!-zaśmiała się ponuro-Co z Jusiemą? Już dawno powinna skończyć!
-O nie!-zakryła dłonią twarz Marika-Myślicie, że...
-Ale kto? Przecież wszyscy byliśmy tutaj!-krzyknęła MaryAne.
-Może zamiast się zastanawiać,lećmy do biura?-Pobiegł od razu Len. Od razu puściły się za nim Melody i Nikki.
-Jusiema!-krzyknęła Nikki-otwierając z impetem drzwi. Obraz który,ujrzała,zwalił ją z nóg. Dziewczyna zaczęła płakać.
-Co się dzieje?-zapytała budząca się Jusiema,znad kopiarki-Nikki czemu ty płaczesz? Czy...coś się stało?-Nikki i Melody od razu rzuciły się na przyjaciółkę-Och. Aż takie jesteście złe,że zaspałam?-zaśmiała się Jusiema.
-I co?-zapytała wchodząca na górę Bone,a za nią Rei,Shadiga i Marika.
-Uf,wszystko dobrze?-zapytała zmęczona szybkim biegiem Shadiga.
-Nie masz zbyt dobrej kondycji,co?-zakpiła sobie Rei.
-Odezwała się dziołcha! Schowaj te glany i spodnie wojskowe,do szafy!
-Coś powiedziała,chudy pokraczu?-zdenerwowała się Rei.
-Tiaa....chyba chorzy by byli,jakby jednego dnia bez bójki nie wytrzymali!-zakpiła sobie wchodząca na górę MaryAne.
-Masz coś do mnie?-powiedziały chórem bijące się dziewczyny i od razu wciągnęły granatowłosą do bijatyki.
-Gdzie te łapy krowi pasterzu?-krzyknęła dziewczyna,do ciągnącej ją za włosy Rei.
-Ech...-złapała się za głowę Marika- Widać,że ze wschodu ,wsioki bijące. Walczące natychmiast zareagowały dokładnie jak w przypadku MaryAne.

CDN...

JoshAuramera

Mapka? Mapka!

[link widoczny dla zalogowanych]

Len

Mam pokój z Vic ^^ ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chcę przeszukać 2 skrzynie i kufer w moim pokoju

ReiFujioka

Przeszukuję dwa kufry i pochodnię [♡] w pokoju moim i Mel!
Czy mi się wydaje, czy tylko ja zawsze przeszukuję pochodnie? ;w;

ReiFujioka

A, no i mam pytanie, Josh! Bo mapka jest w mniej-więcej taka sama, jak w Judge III (bo nie wiem, jak to było w poprzednich), więc czy zasada dotycząca beczek z benzyną też jest taka, jak ostatnio?

JoshAuramera

Tak. I nie mylisz się,mapka jest TAKA SAMA! Nieodkryte pomieszczenia są tymi,których wcześniej nie udało wam się otworzyć. Zaznaczone ściany,można opukiwać,a beczki z benzyną 50% szans,że wybuchną,razem z tobą Wink

Tiaaa...mapkę już normalnie zrobiłem,bo niby sterownik do drukarki zainstalowany. Chcę zeskanować,a tu mi notka wyskakuje,że nie jest zaistalowany sterownik do skanera ._. Wtf? To są jakieś oddzielne? Len,eh,Len xD Pamiętam jak się oburzyłem,jak w II edycji Shad zapytała:A czemu Len jako jedyny ma pokój sam,a ja na to: "No weź,jakby to wyglądało,jakbym go z dziewczyną umieścił w jednym pokoju",ech,jak ja byłem wtedy mało zboczony xD T^T Jakie to były nudne czasy....

Victoria

Len nawet o tym nie myśl .__. A z resztą...po co hamować swe naturalne żądze? xD Len,chodź do wyrka! xD (ᵔᴥᵔ)

Chcę przeszukać trzy biurka W Biurze I